czwartek, 7 kwietnia 2016

ŚWIĘTO MIŁOSIERDZIA / The Feast of Mercy


Pracuję w Hogarze, który jest pod opieką sióstr a nie w parafii... dlatego na Święto Miłosierdzia sama zaproponowałam ks. Proboszczowi Jorge Rodriguez, skąd jest grupa młodzieży, z którą jestem blisko, że mogę poprowadzić Nowennę przed Świętem Miłosierdzia i coś jeszcze. Na nowennę - połączoną z Godzina Miłosierdzia przychodziło ok. 16 osób... To jest dla nich trud, bo jest to czas siesty i prawie każdy wtedy tu śpi - jest gorąco...cieszyłam się więc z każdej osoby... Codziennie była np. Victoria, super katechistka z Por Venir - Jej mąż też czasem (jest policjantem i ma różne godziny pracy) a jak był to prosiłam by czytał w Godzinie Miłosierdzia słowa Jezusa z Dzienniczka :-).
W piątek przed Świętem oprócz Nowenny o 15.00 była Msza św. o 20.00 a po niej "charla" czyli prelekcja o Bożym Miłosierdziu. Niektórzy chcą jeszcze... Zobaczymy jak Pan Bóg to poprowadzi...

Dzień przed Świętem przygotowałam bukiety - z róż i palm daktylowych.
Moje tłumaczenie dlaczego tyle palm, ks. Proboszcz opowiedział wszystkim - bo w  Polsce nie ma i je lubię a są symbolem męczeństwa i zwycięstwa - Jezus przeszedł mękę ale zwyciężył!

Chcę Wam opowiedzieć jak Boża Opatrzność pomogła to wszystko zorganizować... bo widziałam, że Pan Bóg to prowadził...

Od południa do godz. 19.00 robiłam bukiety (z przerwą na nowennę).
Nie miałam wystarczająco palem a tu przychodzi jeden z chłopaków, że chce mi pomóc a inny pan wcześniej zaoferował pomoc w transporcie - i gdy zadzwoniłam do Jego żony w ciągu 15 minut zjawił się by je uciąć i przywieźć (czternaście takich metrowych gałązek nie da się dźwigać pieszo).
Dalej pracowałam i później strasznie zgłodniałam, poszłam więc do klasztoru (pół godziny drogi pieszo) i po drodze zobaczyłam piękne, dwumetrowe liście palmy, które całkiem nisko rosły, było ich dużo... Stałam przed furtką i modliłam się o odwagę... można by udekorować obraz, który przywiozłam z Polski (2 metry wysokości)... Ale co powiedzą Ci państwo na moją prośbę? Zadzwoniłam... poprosiłam o dwie... dostałam 6!!!! Ponieważ to było blisko klasztoru, pan mi tam zaniósł jeszcze! Dostał obrazek z koronka :-).
No ale jak to teraz przewieźć do parafii... Sióśtr nie było, ponieważ wszystkie wyjechały do ks. Mirka na ingres w nowej parafii. Znowu się modlę i pytam sąsiadów czy nie mają camionety (jeep)  - niestety...Przychodzi po chwili znajoma pani Norma. Pytam czy mi pomoże dźwigać... 6 gałęzi damy radę...Idzie na chwilę do domu - a po drodze spotyka panią, która ma samochód jaki potrzeba i może nas zawieźć! Zostałam sama i robię dalej, ale jak bez drabiny coś zrobić? Sąsiadka, która zamykała kościół przyszła by go zamknąć.. i za chwile przyniosła wysoką drabinę od sąsiada.
A w parafii akurat był na praktykach seminarzysta - dość wysoki. Razem z ks. Proboszczem szczęśliwie zamocowaliśmy palmy. No y na drugi dzień wszyscy się cieszyli, że kościół wygląda "hermosos" :-).

W niedzielę przed Mszami św. o 11.00 i 20.00 były 20-minutowe adoracje miłosierdzia przed obrazem - znów młodzież mi pomogła. W tym czasie Ksiądz spowiadał - tylko kilka osób przyszło...ale każdy jest ważny...
A Mszę św. już oprawiały grupy parafialne -  było i kazanie o miłosierdziu! A ks. Proboszcz opatrznościowo dostał od kogoś 300 obrazków Jezusa Miłosiernego, poświecił je i po Mszy św. jeszcze poprosił bym stanęła i rozdawała.

W porównaniu z polskim rozmachem może to i drobiazgi ale mnie cieszyło bardzo... Tym bardziej, ze pokonałam swój duży strach przed angażowaniem się gdzie nikt mnie nie prosił a sama się "wepchałam" do parafii i przy moich słabych dość możliwościach językowych (co innego się dogadać a  co innego przygotować adorację czy coś innego).


I work in the "Hogar" which is under the care of the sisters and not in the parish ... because of this on the Feast of Mercy itself suggested to father Jorge Rodriguez, from the parish Schoenstatt where a group of young people is, that I can lead the novena before the Feast of Mercy and something else. At the novena - combined with the Hour of Mercy came to approx. 16 people ... This is trouble for them, because this is the time of the siesta and here almost everyone sleeps - it's hot ... so I'm glad of the every person ... every day was f.e. Victoria, very nice catecists from Por Venir - Her husband also sometimes came (a police officer and has different working hours) and, when He was I asked Him to read at the hour of Mercy Jesus' words from the Diary :-).
In addition, on Friday before the Fest, except the Novena at 15.00, it was the Misa at 20.00 followed by "Charla"  - talk about God's mercy. Some people now wants more ... We'll see how the Lord will lead to ...
The day before the Feast I prepared a bouquets - with roses and date palms.
My translation of why so many palm trees, Father told to the all - because in Poland there isn't, and I like them and they are a symbols of martyrdom and victory - Jesus went through agony but is reached the victory!

I want to tell you how God Providence helped to organize all... because I saw that God is leading ...
From noon to 7 p.m. I was preparing these bouquets (with a break for the novena).
I did not have enough palms and here comes one of the boys and wanted to help me and another gentleman earlier offered to help in the transport - and when I called to his wife during 15 minutes appeared ready to cut and bring them (14 leaves, long 1 meter is not mpossible to carry in the hands).
Later I worked and felt terribly hungry, so I went to the closter (half an hour on foot) and follow the road I saw beautiful, 2 meters palm leaves, which were growing quite low, there were many ... I stood in the front of the gate and prayed for courage to ask for them... to decorate a picture that I brought from Poland (2 meters height) ... What they can say to my request? I rang... I asked for two leaves ... I got 6 !!!! Because it was close to the closter, the gentelman carried me there! He got a picture with the chaplet of the Divine Mercy :-).
Well, but how these now to transport to the parish? ... Sisters was not there, because all left for Father Mirek at the ingress of the new parish. Again, I pray and ask the neighbors if they have got "camioneta" (jeep) - unfortunately ... There comes a time Mrs. Norma. I ask if she can help me to carry them to parish ... 6 branches we could do ... She goes home for a moment - and along the way he meets a lady who has a car I need and can take us!
Then I was alone and do my work in the church... but without a ladder how to do something? The neighbor, who closes the church came to close it .. and saw me and problem and for the  moment she brought high ladder from a neighbor.
But I'm not so tall... One more time God's worked. Came seminarian - quite high. Together with Fr. Jorge happily we could fit a palm. And on the second day everyone was glad that the church looks "hermoso" :-).
On the Sunday, before St. Misas. 11.00 and 20.00, there were 20-minute adoration of mercy before the image of Merciful Jesus - again, young people helped me. During this time priest confessed - just a few people wanted confession ... but everyone is important ...
The Holy Misas were prepared by parish groups - and it was preaching about Divine mercy!
And also...Father Jorge providentially got from someone 300 images of the Merciful Jesus, he blessed them, and after Misas asked me to stood and handed out.
Compared with the Polish style maybe here we have little things but I really enjoyed ... the more that I felt my big fear of getting involved where no one has asked me in the parish - but I imposed myself -  and with my weak possibilities of language someting else is contact in the conversation and another thing to prepare adoration or something else).




A...i była gazetka o Święcie Miłosierdzia.

And... it was a poster about Divine Mercy Feast.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz