piątek, 17 marca 2017

"PORAŻENI" PRĄDEM / "Electrocute"

W "domu sióstr", w którym mieszkam, używam mało prądu. Jest tam prowadzona katecheza i przychodzą na spotkania grupy parafialne - ale i one dużo nie zużywają. Więc byłam naprawdę "porażona" informacją ile Ojciec Proboszcz zapłacił za ostatni rachunek. ok. 700 $. Tyle normalnie by się zapłaciło za 5 lat używania. I to nie wszystko przyjdzie jeszcze jeden taki rachunek - nie wiem czy większy. Licznik chodził jak szalony. Wraz z jednym fachowcem stąd szukaliśmy przyczyny - wyłączyliśmy w moim domu prąd na tydzień (jak dobrze, że jest latarka w telefonie :-)). Okazało się, że jedna z linii jest uszkodzona, przepalona. Cała instalacja jest źle zrobiona - partactwo jakiegoś "specialisty". Więc znowu na głowę o.Seweryna spadły nowe wydatki. Porażające...

In the "house of sisters", where I live, I use little power. There is conducted catechesis once a week and come for a meeting some groups of the parish - but they do not consume much. So it was really "electrocute" one day when Father of Parish had to paid for the final bill  approx. $ 700. As normally it would be paid for five years of use. And that's not all  - we will pay one more such a bill - I do not know if bigger. The Electrical Counter goes like a crazy. Together with one expert here we were looking for the cause - turned off the electricity in my house for a week (it's great that there is a flashlight in a phone :-)). It turned out that one line is damaged, burned out. The whole installation is poorly made - the bungling made by one "expert." So again  fell on the head of Fr. Severino new expenses. Electrocute..


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz