niedziela, 3 lipca 2016

DOM /The House

Dom gościnnej rodziny w Villa de Las Rosas. Wspaniali ludzie = Pani Maria i Pan Mariano, którzy zajmują się mną szczególnie teraz, gdy mam zapalenie oskrzeli (pamiątka po spaniu w szkole w Tucuman), mam antybiotyk i leżę w łóżku. Na razie mam zdjęcie tylko ręki Pana Mariano jak złapał grzechotnika.
To już moje trzecie miejsce zamieszkania. Najpierw w klasztorze u sióstr, później mieszkałam w Casa de la Caridad a teraz czasowo przygarnęła mnie jedna rodzina, ponieważ pewne rzeczy się zmieniły w moim pobycie tutaj - wyjechała siostra, która mnie zaprosiła do współpracy. Oprócz tego, ktoś namieszał a niestety na mnie się odbiło. Czekam więc na dalsze decyzje ks. Biskupa. Nie jest to proste. Chciałabym pracować w parafii jako katechetka (tu katechezy nie ma w szkole jak w Polsce ale przy parafii). Jest mało osób do tego i jest duża potrzeba, ale z drugiej strony taka osoba jak ja nie ma gdzie mieszkać... na wynajmowanie mnie nie stać bo to blisko 2 tyś peso miesięcznie, nie licząc jedzenia  a inne rzeczy? A ja tu nie zarabiam tylko wolontariat... Niestety kwestia misjonarki świeckiej nie jest tu dopracowana - jeśli nie mieszka z siostrami. Chłopak mógłby zamieszkać na plebani a ja niezbyt. Proszę Was o modlitwę. Czy Pan Jezus mi powie, że niestety czas wracać do Polski?

A tu był i śnieg - coś niezwykłego. Zrobiłyśmy nawet bałwana z Panią Marią.

I experience incredible hospitality of the family in Villa de Las Rosas. Great people - Mrs. Maria and Mr. Mariano, who deal with me his home, especially now, when I have bronchitis bed (souvenir after sleeping in a school in Tucuman), I have antibiotic and stay in the. For now, I have a picture only the hand of the Mr. Mariano grabbed a rattlesnake.
This is my third place of residence. First, in the convent of the sisters, and later I lived in the Casa de la Caridad, but it was very cold and more  - some things have changed in my stay here, because went for Poland the sister, who invited me here to cooperate. In addition, someone messed up and unfortunately this affected me. So I'm waiting for further decisions of Bishop. This is not easy. I would like to work as a catechist in the parish (in Argentina catechesis lessons are not at school like in Poland, but in the parish). There is still not enough people for this work, and there is a great need to help, but on the other hand, such a person as I have no place to live ...
I can’t rent the room for my own - because it's costs about 2 thousand pesos a month, not counting food and other things… And here I do just volunteering, I do not receive the money every month... Unfortunately the issue of secular missionaries here is not clear - if you do not live with the sisters. Boy could live in the parish house and I don’t. I ask you to pray. Will Jesus tell me that, unfortunately, time to go back to Poland?
It was snowing lately - something unusual. Altogether with Ms. Maria we made a snowman.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz