niedziela, 3 lipca 2016

CONGRES EUCHARYSTYCZNY/ The Eucaristic Congress

Z naszej diecezji pojechało dwa autokary. Była grupa dorosłych i grupa młodzieży - ja oczywiście z młodzieżą z Villa Dolores (z parafii Schoenstad, z parafii Jana Pawła II), z Villa de Las Rosas (z parafii Jezusa Miłosiernego) i z Cruz del Eje (parafii nie znam).
Jechaliśmy do Tucuman 12 godzin. Młodzież wprowadzała świetny klimat - zawsze gotowi do śpiewu o swojej wierze, o Bogu, do zabaw. Wiele jest w nich radości !
Byłam pod "opieką" Mili  - naprawdę super dziewczyna - jest liderką we wspólnocie młodzieży z Schoenstad, tak jak też zresztą Leo, który znalazł mi...polskiego księdza misjonarza!!!, żebym mogła się wyspowiadać bo wyraziłam takie pragnienie w czasie Kongresu. Po prostu niesamowici ludzie.
   W czasie tych dni część osób mieszkała w domach a część w szkole. Do południa były katechezy w różnych szkołach - Byłam w grupie tematycznej "Młodzi i rodzina". Prelekcje mieli ojcowie rodzi działający w różnych ruchach - po prostu super! Była też zawsze adoracja Pana Jezusa w Eucharystii.
Po południu była katecheza i Msza św. na hipodromie. Ostatniego dnia było 300 tysięcy ludzi.
Wiele pięknym momentów pamiętam. Ale jedna ciekawostka. W sobotę wieczorem po Mszy św. było przedstawienie przygotowane przez młodzież - historia zbawienia od czasów Adama i Ewy do Nauczania Jezusa. Kiedy W przedstawieniu wąż kusił Ewę by wziąć owoc moja grupa , która była blisko sceny - zaczęła krzyczeć: NIE!!!!!  Gdy chciała Ewa dać Adamowi - jeszcze głośniej młodzi krzyczeli: NIE!!!!!! ( po hiszpańsku: NOOOOO!). To było bardzo spontaniczne i...niesamowite - cała atmosfera. Młodzi ciągle jeszcze marzą o lepszym świecie...

With our diocese were two buses. There was a group of adults and the youth group - I, of course, with the youth from Villa Dolores (the parish of Schoenstatt, the parish of Pope John Paul II), the Villa de Las Rosas (from the parish of Merciful Jesus) and the Cruz del Eje.
We traveled to Tucuman 12 hours. Youth made a great atmosphere - always ready to sing about their faith, about God, ready to play. There is a lot of joy in them.
I was under the "care" Mili - really cool girl - is the leader in the youth community of Schoenstatt, as well as Leo, who found me ... Polish priest missionary !!!, that I could confess because I expressed such a desire during the Congress. Really amazing people.
   During these days, some people lived in houses and some in schools. In the morning they were catechesis in various schools - I was in the thematic group "The Young and the family." The lectures were led by fathers of families working in different catholic movements - just great! There were also always adorations of Jesus in the Eucharist.
In the afternoon was the catechesis and Misa in the hippodrome. The last day there was 300 thousand people.
I remember many beautiful moments. I will tell you one.
On Saturday evening after Misa was the performance prepared by the youth - the history of salvation from the time Adam and Eve to the teaching of Jesus. When was the scene of the temptation of Eve by the snake – that she was tempating to take the fruit -  my group of young proplr, which was close to the stage - began to scream: NO !!!!! Then when Eve wanted to give the fruit to Adam - even louder youth shouted: NO !!!!!!  It was very spontaneous and ... amazing - the whole atmosphere. They still dream about the better world….




















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz